Linie lotnicze OLT Express potwierdziły dziś, 25 lipca, że od 10 sierpnia zlikwidowanych zostanie część tras krajowych. Dodatkowo, na niektórych trasach, zmniejszy się częstotliwość lotów. Będzie też mniej tanich biletów.
– Zapewniam jednak, że nie jesteśmy bankrutem, chociaż łatwo nie jest – mówi portalowi NaWalizkach Jarosław Frankowski, dyrektor zarządzający OLT Express.
Przewoźnik twierdzi, że zmiany w siatce połączeń są wynikiem wycofania z użytkowania sześciu samolotów typu ATR. Ale także trudną sytuacją finansową.
– Znacząco powiększyliśmy swój udział w rynku lotów krajowych. Od kwietnia do czerwca przewieźliśmy ponad 320 tysięcy pasażerów. Jednak w związku z tym, że nasz główny udziałowiec Amber Gold ma poważne problemy, kilka banków wypowiedziało mu umowy, odbija się to na linii lotniczej. Banki odmówiły prowadzenia naszych kont i zablokowały nawet płatności kartami kredytowymi. Na szczęście straty z tym związane odrobiliśmy w weekend, sprzedaliśmy sporo biletów – wyjaśnia nam Jarosław Frankowski.
Dyrektor dodaje, że Amber Gold nie jest wstanie regularnie wspierać linii finansowo. – Rozmawiamy właśnie z dwoma dużymi inwestorami – zdradza Frankowski.
Kłopoty przewoźnika odbiją się na pasażerach. Mniej będzie biletów po 99 zł. Większość cen biletów na trasach krajowych będzie się rozpoczynała od 149 zł za lot.
Linie zrezygnowały też z poczęstunku dla pasażerów. Na pokładach serwowana jest jedynie woda.
Likwidowane trasy:
Gdańsk – Łódź – Gdańsk (od 11 sierpnia 2012)
Gdańsk – Szczecin – Gdańsk (od 10 sierpnia 2012)
Gdańsk – Poznań – Gdańsk (od 11 sierpnia 2012)
Kraków – Poznań – Kraków (od 11 sierpnia 2012)
Katowice – Poznań – Katowice (od 11 sierpnia 2012)
Bydgoszcz – Kraków – Bydgoszcz (od 11 sierpnia 2012)
Kraków – Szczecin – Kraków (od 11 sierpnia 2012)
Warszawa – Poznań – Warszawa (od 10 sierpnia 2012)
Zmniejszenie częstotliwości:
Rzeszów – Warszawa – Rzeszów (z 6 do 4 rejsów tyg.)
Gdańsk – Katowice – Gdańsk (z 8 do 4 rejsów tyg.)
Zwiększenie częstotliwości:
Wrocław – Warszawa – Wrocław (z 28 do 34 rejsów tyg.)
zdjęcie Jarosława Frankowskiego: Michał Cessanis