Lufhansa po raz kolejny w ciągu ostatnich kilkunastu dni mierzy się z konsekwencjami strajku swojego personelu. Rezultatu nie przyniosły starania przewoźnika o wydanie sądowego zakazu akcji strajkowej i od północy pasażerowie Lufthansy mogą mieć problemy z punktualnym dotarciem do celu podróży.
Strajk dotyczy rejsów wylatujących z niemieckich lotnisk w czwartek i piątek. Jak wynika z oświadczenia Lufthansy odwołanych zostanie 1300 lotów. Do Polski zaplanowanych zostało w tym okresie – według szacunkowych danych firmy AirHelp, specjalizującej się w prawach pasażerów – ok. 75 lotów. Strajk może więc potencjalnie dotknąć nawet 5700 pasażerów, próbujących dostać się do naszego kraju samolotem Lufthansy. Jak wskazuje ekspert AirHelp, loty z Niemiec do Polski to często wybierany kierunek przez podróżnych – w tym roku, do końca października, z niemieckich lotnisk do naszego kraju przyleciało ponad 912 000 pasażerów.
To kolejna odsłona konfliktu taryfowego zarządu przewoźnika ze związkiem UFO (Unabhängige Flugbegleiter Organisation; niem. Niezależna Organizacja Personelu Pokładowego). W październiku związkowcy zorganizowali strajk ostrzegawczy w spółkach-córkach Lufthansy (Germanwings, Eurowings, City Line i SunExpress). W wyniku, ograniczonej do kilku lotnisk akcji, odwołanych zostało około 100 lotów.
Pasażerowie, którzy w wyniku akcji strajkowej doświadczyli zakłócenia lotu mogą mieć prawo do odszkodowania. Jeśli ich lot został odwołany lub opóźniony o ponad trzy godziny przysługuje im ono na podstawie przepisów unijnego Rozporządzenia (WE) 261/2004. W określonych przypadkach może ono wynieść nawet do 600 euro na osobę.
Z odpowiedzialności za zakłócenie linia lotnicza jest wyłączona jedynie w przypadku nadzwyczajnych okoliczności, takich jak: nagłe przypadki medyczne czy bardzo złe warunki pogodowe. Nie należy jednak do nich strajk jej pracowników – wskazuje Marta Koziarz, ekspert AirHelp, firmy wspierającej pasażerów w egzekwowaniu odszkodowań lotniczych.
Taką interpretację potwierdził Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w ubiegłym roku wskazując w swoim orzeczeniu, że linia lotnicza odpowiada za działania swojego personelu także w takiej sytuacji. Mimo to część przewoźników próbuje odmawiać odszkodowania, argumentując wciąż, że strajk stanowi dla niego okoliczność nadzwyczajną. – W najgorszym wypadku otwarta pozostaje droga sądowa – wskazuje Koziarz. – Jako firma pomagamy pasażerom w takich sytuacjach. Co więcej, każdy pasażer, który doświadczył zakłócenia lotu może na naszej stronie bezpłatnie sprawdzić, czy uprawnia go ono do uzyskania odszkodowania. Jeśli tak przeprowadzimy dla niego cały proces – deklaruje ekspert AirHelp.
Cała procedura została maksymalnie uproszczona dla podróżnych. Możliwe jest to m.in, dzięki automatyzacji procesu składania wniosków o rekompensatę – od oceny, którym pasażerom przysługuje odszkodowanie, po przyporządkowanie wniosku pod odpowiednią jurysdykcję, dającą największe szanse na jego przyznanie
Prawo pasażerów do odszkodowania od linii lotniczej
Odszkodowanie od linii lotniczych przysługuje podróżnym – w przypadku opóźnionych o co najmniej 3 godziny lub odwołanych lotów oraz odmowy przyjęcia (w związku np. z overbookingiem) – wylatującym z wybranego kraju UE bądź lądującym na terytorium UE, ale tylko gdy korzystają oni z usług europejskiego przewoźnika. Gdy za zakłócenie odpowiedzialna jest linia lotnicza, pasażerowie mogą ubiegać się o odszkodowanie zazwyczaj w ciągu 3 lat od zaistniałej niedogodności, a dla Polski ten czas wynosi 1 rok. Tylko nadzwyczajne okoliczności, takie jak: trudne warunki atmosferyczne lub nagłe przypadki medyczne, zwalniają linie lotnicze z obowiązku rekompensaty.