Reklama o powierzchni ponad 30,000 m2, rejestrowana przez satelity Google, a do tego ekologiczna i wykorzystująca ukształtowanie terenu – nie jest to fantazja z kultowej trylogii „Back to the Future”, a oryginalny pomysł na wielkoformatową reklamę wykorzystującą naturę, czyli „field advertising”. Ten trend to ciekawa alternatywa dla tradycyjnych nośników, co doceniły zagraniczne firmy, w tym szwajcarska marka Victorinox, której flagowy scyzoryk o rozmiarach 33,650 m2 już w 2006 roku mogli podziwiać pasażerowie samolotów przylatujących na lotnisko w Monachium. Obecnie podobna reklama Victorinox mieści się nieopodal lotniska w Zurychu.
Reklama scyzoryka mierząca 190 na 177 metrów jest pomysłem Thomasa Stutza ze szwajcarskiej firmy FieldCom. Jest to również pierwsza w historii forma reklamy, do stworzenia której użyto trawy oraz naturalnych barwników uzyskanych na bazie mleka. Nie zawierają one konserwantów ani innych sztucznych dodatków. Wzór został wytyczony z wykorzystaniem technologii GPS, co pozwoliło na dokładne odwzorowanie kultowego czerwonego scyzoryka w tak dużej skali. Ponad 700 punktów umożliwiło precyzyjne stworzenie zarysu logo marki Victorinox i noża. Projekty zrealizowane tą metodą po zakończeniu prac wymagają regularnej pielęgnacji. Trawa musi być systematycznie koszona a, gdy pojawią się ewentualne ubytki w kolorze, również farbowana.
W 2008 roku reklama scyzoryka pojawiła się na polu w okolicy lotniska Zurych-Kloten, w ojczyźnie legendarnego Swiss Army Knife, czyli w Szwajcarii. Niecodzienny widok mierzącego około 22,000 m2 scyzoryka z logotypem Victorinox zastąpił rosnącą tam kukurydzę i rzepak. Motyw scyzoryka wraz z logotypem został wykonany z iście szwajcarską precyzją.
Równie entuzjastycznie do wprowadzenia na lotnisku reklamy terenowej podeszli użytkownicy portalu społecznościowego Twitter, odpowiadając na zdjęcie reklamy scyzoryka Victorinox w Zurychu, które zamieszczono na profilu Lotniska Chopina.
Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy Lotniska Chopina w Warszawie, widzi w reklamie terenowej duży potencjał i szansę na rozwój nie tylko marki, ale i korzyści dla Polski. „Marka, która pierwsza zdecyduje się na wykorzystanie takiej nietypowej formy reklamy, może liczyć na dodatkowy rozgłos i pozytywny oddźwięk w mediach. Chciałbym, żeby w pobliżu Lotniska Chopina powstała taka „naturalna” reklama i stała się naszą lokalną atrakcją, kojarzoną z Warszawą, która w ten sympatyczny i nietypowy sposób witałaby przylatujących podróżnych. Nie mamy marek tak jednoznacznie kojarzących się z Polską, jak Victorinox ze Szwajcarią, ale być może taka nietypowa reklama „wyhodowana” w trawie mogłaby pomóc w wyhodowaniu takiej narodowej marki”.
„Cieszy nas, że działania marki Victorinox mogą stanowić inspirację dla innych krajów, w tym Polski.Ten oryginalny typ reklamy spotkał się na zachodzie z pozytywnym odbiorem pasażerów samolotów, turystów, okolicznych mieszkańców oraz rolników. Wykorzystanie terenów wiejskich, położonych w pobliżu ruchliwych szlaków komunikacyjnych, takich jak np. lotniska, jako przestrzeń reklamową wydaje się innowacyjnym trendem.” powiedział Bogusław Dutkiewicz, prezes polskiego oddziału Victorinox.
Tym co może zachęcić światowe marki do wykorzystania reklamy terenowej, jest z jednej strony wysoka efektywność i widoczność, a z drugiej zastosowanie ekologicznych materiałów i troska o estetykę przestrzeni publicznej. Lądujący na lotnisku Zurych-Kloten podróżni nadal cieszą się widokiem niecodziennej reklamy scyzoryka, a ci, którzy nie mają w planach wizyty w Szwajcarii, mogą zobaczyć jej zarys za pomocą serwisu Google Maps.
http://bit.ly/1MUFI4E