Dziennikarka Beata Tadla jest w Kijowie, gdzie przegotowuje wydania „Wiadomości”. W internecie zamieszcza krótkie dramatyczne relacje z pobytu na Ukrainie. Wszystkim wyjeżdżającym do tego kraju radzimy omijać Kijów.
Beata pisze:
Jeszcze niedawno hotelowe stoliki. Teraz szpitalne łóżka… Ranni operowani są w holu naszego hotelu. Widok z okna zmienia się z minuty na minutę. Kostki brukowej już prawie nie ma. Barykady budowane są ze wszystkiego… Ludzie znajdują łuski po ostrej broni.
To jest wojna! Jesteśmy odcięci od wszystkiego. Za oknem regularna bitwa, snajperzy celują do wszystkich, którzy robią zdjęcia, wiązka laserowego światła prosto w twarz. Pokój mojego redakcyjnego kolegi został ostrzelany. To miał na łóżku….
To się dzieje pod moim oknem. Na dachu hotelu snajperzy, na dole trwa reanimacji rannych. Co chwilę przynoszą kolejnych… Strzały, huki, gryzący w oczy dym. Budują barykady, chyba z mebli wyniesionych z pobliskiego pałacu, ale też ze znaków drogowych, śmietników, płotów. Do tej pory znałam takie obrazki tylko z filmów…
zdjęcia i wpisy publikujemy za zgodą Beaty Tadli