Po tym, jak odwiedziła w swoim 4,5-letnim życiu już 25 krajów, rodzice spytali małą Hanię: – Dokąd teraz?
Oni, po doświadczeniach kilku wielomiesięcznych podróży (www.thefamilywithoutborders.
Gdzie to jest?? Taka Tuka to miejsce, w którym mieszka tata Pippi Pończoszanki z książki Astrid Lindgrend. W książce napisane jest: Południowy Pacyfik. Toż to przecież Ocean Spokojny!
No to jadą! Zaczynają w Nowej Zelandii, a potem poskaczą z wyspy na wyspę, od Francuskiej Polinezji, przez wyspy Cooka, Samoę, Tongę, Fidżi, Vanuatu, Nową Kaledonię do wysp Solomona. Czy uda im się spotkać piratów i tatę Pippi? Co znajdą na końcu świata?
Ponieważ zdecydowanie nie są tymi połóż-się-w-jednym-miejscu-na-
Tym razem będzie więcej z dziecięcej perspektywy: zdjęć, filmów i rozmów. Jak Hania i Mila odbierają takie rodzinne podróżowanie, jak poznają świat?
„Wasz blog jest moim ulubionym miejscem w calusieńkim internecie” – ktoś ostatnio skomentował ich blog.. „Daliście mi nadzieję i wiarę w to, że może wciąż być pięknie, jak ma się dzieci” – ktoś inny napisał. „Dzięki za dzielenie się tymi wszystkimi miejscami i momentami z nami, proszę!! dzielcie się więcej!” – no to oni będą.
Aha, biorą ze sobą parę prezentów od partnerów: aparat Canon 6D, Rollei action camera i tableta Lenovo Yoga. Ale będą zaglądać darowanemu koniowi w zęby 🙂
***
Rodzina Bez Granic (Anna: polska dziennikarka, Thomas: niemiecki fotograf i web-designer i dwie małe globtroterki: Hania (4,5) i Mila (3) podróżują i prowadzą swojego bloga już od 4 lat. Blog jest najpopularniejszym blogiem o rodzinnych podróżach w Polsce i w Niemczech (zgarnął wiele nagród: w tym Travelera dla najlepszego bloga National Geographic Traveler, finał konkursu na blog roku Onetu, w kategorii podróże, wyróżnienie w konkursie „Miej odwagę“). Jest czytany w 167 krajach świata, a czytany jest przez ludzi o bardzo różnych korzeniach i marzeniach.
Do tej pory odbyli dwie półroczne podróże: „Wokół Morza Czarnego” i „Pomiędzy Oceanami”(przez Amerykę Środkową) i wiele mniejszych (przez całą Europę). Spotkali Króla Romów w Mołdawii, zaprzyjaźnili się z biedną rodziną z autonomicznego Naddniestrza, spędzili wiele nocy z Majami w wioskach Gwatemali, zakochali się Krymie, spędzili egzotyczną Wigilię w maleńkim Belize, znienawidzili rosyjską policję, bawili się z małpkami w Hondurasie, odpoczęli w czeczeńskich wioskach w Gruzji, odwiedzili wioski Zapatystów w Meksyku, roztapiali się w 42 stopniach Celsjusza w Azerbejdżanie, zmokli w Gorskim Karabachu, pytaliśmy o Turcję w Armenii i o Armenię w Turcji. A wszystko to z małymi (a na początku bardzo małymi) córeczkami. I wszystko to na przekór powszechnej opinii, że kiedy pojawia się dziecko, świat się kończy.
Ich blog, który początkowo miał być tylko źródłem informacji i zdjęć dla najbliższych, niespodziewanie rozrósł się do ogromnych rozmiarów. „Przecież my też na początku
mieliśmy wątpliwości: uda się to wszystko z dzieckiem, czy się nie uda?“ – mówią. Udało się. W tej chwili miesięcznie ponad 25 000 osób z ponad 160 krajów świata czyta ich bloga. Ich historie – zdjęcia i teksty – zostały opublikowane w kilkunastu m.in. polskich, niemieckich, włoskich i angielskich gazetach i portalach, a wywiady z nami dla radia i telewizji pojawiły się w międzynarodowych mediach.
Dostali propozycję wydania książki, tłumy przychodzą na pokazy naszych zdjęć. „Zupełnie nagle zdaliśmy sobie sprawę, że musieliśmy przez przypadek i nieplanowanie wypełnić jakąś lukę, której ludziom brakowało: to połączenie życia młodego, zaangażowanego podróżnika z odpowiedzialnym, ale ciekawym świata rodzicem.Bo my wierzymy, że chcieć to móc. I że dziecko tylko poszerza życie, nie ogranicza. Tak samo jak podróżowanie“ – lubią mówić.
No to prawie 4 lata rodzinnych podróży za nimi i czas na więcej. Wciąż tyle rzeczy do zobaczenia na świecie!
Start: 3-go marca!