LOT będzie zmuszony zmniejszyć liczbę połączeń w zamian za otrzymaną pomoc państwową. Taki warunek stawia Komisja Europejska. Kiedy i jakie trasy znikną – na razie nie wiadomo. LOT zapewnia, że dopóki nie otrzyma polecenia z Brukseli nie będzie ograniczał oferty.
– Poprawia nam się wynik, rosną nam przychody, wydaje mi się, że nie ma zupełnie podstaw ku temu, żeby prewencyjnie wdrażać takie środki kompensacyjne, czyli ograniczenia siatki. Nie mamy takich planów i nie będziemy tego robili. Nasze wysiłki skupiają się na tym, żeby maksymalizować nasze przychody i w tej sytuacji może nawet ograniczyć skalę pomocy publicznej – zapowiada w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Dariusz Pietrzak, pełnomocnik prezesa zarządu LOT-u ds. handlowych.
Pietrzak podkreśla, że zmiany w siatce połączeń LOT-u zachodzą cały czas. To przede wszystkim niewielkie modyfikacje, które mają na celu lepsze dostosowanie godzin lotów pod względem przesiadek.
W dłuższej perspektywie niezbędne mogą okazać się większe zmiany. Wynikają one z wymagań Komisji Europejskiej. LOT w zamian za otrzymaną pomoc publiczną musi zrezygnować z obsługi części tras, by nie zaburzać konkurencji. Nie ma jednak gwarancji, że po cięciach w siatce połączeń LOT-u wszystkie rejsy zostaną przejęte przez inne linie lotnicze.
LOT otrzymał już w grudniu ubiegłego roku pierwszą transzę pomocy publicznej w wysokości 400 mln zł. Pod koniec czerwca do Brukseli trafił plan restrukturyzacji linii. Teraz trwają jego analizy, ale LOT wkrótce może otrzymać drugą ratę wsparcia o niemal takiej samej wysokości.
– Ten proces związany z dyskusją na temat planów restrukturyzacji pomiędzy LOT-em, właścicielami, organami po stronie polskiej, a Komisją Europejską jest kluczowy dla zrozumienia tego, co się może wydarzyć w siatce połączeń LOT-u w przyszłości. Plan restrukturyzacji zakłada pewne tzw. środki kompensacyjne, w przypadku każdego takiego procesu należy przedstawić organom KE proponowane środki kompensacyjne, dające KE pewność, że działania związane z pomocą publiczną nie zaburzą konkurencji – podkreśla Pietrzak.
Nie chce jednak wymieniać konkretnych tras, które mogą zniknąć z siatki połączeń LOT-u. Podkreśla, że propozycja linii a ostateczny werdykt Komisji mogą się znacznie różnić. Obecnie trwają konsultacje, a europejscy urzędnicy analizują plan i strukturę polskiego przewoźnika.
– Z doświadczeń, które posiadam z innych tego typu negocjacji planów restrukturyzacji wiem, że propozycja początkowa może zupełnie się rozmijać z finalnym rozwiązaniem, które zostanie wypracowane w negocjacjach z Komisją Europejską. W tej sytuacji wydaje mi się, że przedwczesnym byłoby mówić, jakie konkretnie zmiany w siatce znajdą w tym dłuższym okresie – uważa Pietrzak.
Podkreśla jednak, że dopóki LOT nie otrzyma takiego polecenia z Brukseli, nie będzie prewencyjnie wycinał połączeń. Przewoźnik zamierza teraz maksymalizować przychody, co może pozwolić na zmniejszenie niezbędnego wsparcia ze strony państwa. Im mniej pieniędzy LOT otrzyma z budżetu, tym mniej cięć będzie wymagać Komisja Europejska.