Dubaj – miejsce wyjątkowe. Tu wszystko jest naj – zachwyca się nasza czytelniczka Grażyna Nawrocka. Najwyższe i najdziwniejsze budynki świata. Najdroższe hotele, także siedmiogwiazdkowe, jak Burj Al-Arab, słynny Żagiel. Największe galerie handlowe – w jednej, Dubai Mall, zamiast ścian są akwaria, a wpada tam się nie tylko na zakupy, ale także pojeździć na łyżwach, w innej, Mall of the Emirates, szusuje się na nartach po stoku. Przystanki autobusowe klimatyzowane. Wszędzie czysto – żadnych śmieci poniewierających się po ulicach. Kosza na śmieci nie trzeba długo szukać.
90 proc. osób na ulicach to blade twarze, podobno cudzoziemców jest 10 razy więcej niż rodowitych Dubajczyków. Kobiety arabskie ubrane tradycyjnie, w abajach i nikabach. W Dubaju rzucają się w oczy dużo bardziej niż w każdym innym miejscu, jakby były nie z tego świata. Nieprawdopodobne zderzenie supernowoczesności i tradycji.
Gdyby ktoś miał niedosyt klimatów arabskich, koniecznie powinien obejrzeć targ wielbłądów w Abu Dhabi. Dziesiątki wielbłądów dużych i małych. Upał, piach, wszechobecny pył wciskający się w każdy por skóry, smród. Ryk wielbłądów, krzyki i targi ich właścicieli. Nareszcie wiemy, że jesteśmy w kraju arabskim.
tekst i zdjęcia: Grażyna Nawrocka