Publikujemy list pana Artura, którego w pociągu TLK pogryzły pluskwy!
„9 listopada 2012r. wracałem z delegacji z Poznania do Wrocławia, w ostatnim wagonie pociągu TLK54162/3 relacji Gdynia-Katowice. Po zgaszeniu światła zostałem dotkliwie pogryziony przez pluskwy.
Na początku zauważyłem, że coś po mnie chodzi, następnie zabiłem kilka takich samych robaków.
Po zgnieceniu rozpryskiwała się z nich krew i charakterystycznie śmierdziały, po zapaleniu światła zobaczyłem, że w koło siedzeń, zagłówka chodzi mnóstwo pluskiew. Tu opowieści taty o tym jak wyglądają i szybkie sprawdzenie na telefonie w Internecie pomogło zidentyfikować te insekty.
Natychmiast wziąłem wszystkie bagaże i udałem do toalety, tam byłem zmuszony rozebrać się w celu wytrzepania wszystkich pasożytów z ubrań oraz ciała. Okazało się, że w moim plecaku i walizce było jeszcze ich mnóstwo. Przed wyjściem z pociągu zgłosiłem sprawę konduktorowi, jednak ten nie zamknął wcale tego wagonu, po prostu podziękował mi za informację.
Przeczytałem, że jak zalęgną się w mieszkaniu to trudno je wyplenić, zatem po powrocie do domu wszystkie rzeczy wyprałem w 60 stopniach i sparzyłem wrzątkiem, bo wyczytałem , ze pluskwy giną w 49 stopniach Celsjusza .
Sam kilka razy się umyłem i przejrzałem, czy na pewno nie zostały żadne na mnie.
Oczywiście większość ciuchów zaczęło farbować, bo nie były przystosowane do tej temperatury i straciłem przez to garnitur, kilka koszul i kurtkę.
Pluskwom zabitym w przedziale oraz tym, które złapałem żywe w ubraniach zrobiłem zdjęcie, na skórze mam mnóstwo krost od ugryzień oraz odczynów alergicznych, które prawdopodobnie będą długo na skórze. W załączniku zdjęcia karku i biodra, ale na nogach rękach mam jeszcze wiele pojedynczych.
Prosiłbym o zamieszczenie informacji w państwa medium o zdarzeniu ku przestrodze innych pasażerów! A co państwo na to gdyby Wasze dziecko zostało pogryzione?
Od dziś mam inne skojarzenie z PKP , to nie polskie koleje państwowe , ale UWAGA pluskwy kąsają pasażerów!!!”
pozdrawiam
Artur
Przeczytaj odpowiedź PKP: Pasażer pogryziony przez pluskwy. PKP: winny może być pies
zdjęcia: czytelnik
2 Responses
Te pluskwy wsiadają zawsze w Gdyni.
O masakra!! Jeden wielki syf!!!! To tylko w naszych pociągach, takie cuda mogą się dziać!!!!
Comments are closed.