Osiem godzin w pociągu Intercity z Krakowa do Olsztyna bez klimatyzacji i na stojąco. Tak pasażerowie podróżowali w niedzielę 19 sierpnia. Był wśród nich dziennikarz portalu NaWalizkach.com.pl. Koszmar podróżnych uwiecznił na filmie.
Ścisk był taki, że pasażerowie siedzieli na podłodze, w przejściach między wagonami, a nawet w toaletach. Jakby tego było mało, w pociągu nie działała klimatyzacja, a z wywietrzników leciało ciepłe powietrze!
– Jest w tym pociągu Wars? – spytali wycieńczeni pasażerowie konduktorkę. – Jest, ale się do niego nie dostaniecie. W wagonach taki ścisk, że chodzi się po ścianach – odrzekła kobieta. Sama z trudem dotarła do ostatniego wagonu, by sprawdzić bilety.
Niektórzy próbowali jednak dojść do Warsu, by kupić wodę. Ale wracali po kilku minutach. – Nie da się – mówili. – Tam jest czarno od ludzi. Dlaczego na ten pociąg nie było rezerwacji miejsc? – pytali samych siebie.
– Jestem po zawale serca. Gdybym wiedział, że nie będzie klimatyzacji, to bym do tego pociągu w ogóle nie wsiadł – żalił się pan Andrzej. Podczas podróży wachlował się gazetą. Woda w butelce szybko mu się skończyła.
W niedzielę 19 sierpnia temperatura na zewnątrz dochodziła do 30 stopni. W pociągu Intercity było tego dnia co najmniej o kilka kresek więcej. Nie pomagały otwarte okna w przedziałach i te mniejsze uchylone w wagonie bezprzedziałowym.
– To obrzydliwe. PKP traktują nas jak bydło – mówili zbulwersowani podróżni.