Wiadomo już co było przyczyną pożaru autokaru biura podróży Rainbow Tours, który po godz. 1 w nocy z niedzieli na poniedziałek spłonął na autostradzie pod Wiedniem. – Wybuchła tylna lewa opona – mówi portalowi NaWalizkach.com.pl Radomir Świderski, rzecznik Rainbow Tours.
Z informacji portalu NaWalizkach.com.pl wynika, że spłonęła większość bagaży. Autokarem podróżowało z Włoch 50 osób z całej Polski. Uratowano jedynie pięć walizek.
– Pojazd zajął się bardzo szybko. Już po 10 minutach na miejscu zdarzenia była policja i straż pożarna. Turyści byli bardzo zdyscyplinowani, natychmiast opuścili pojazd. Najgorzej, że żaden z kierowców nie zatrzymał się, by pomóc podróżnym. Z tego co wiem, przejeżdżało wiele zagranicznych samochodów. Dopiero przejeżdżający Polacy zatrzymali się na miejscu zdarzenia i pomagali poszkodowanym turystom – opowiada Radomir Świderski. – Rozmawiałem z pilotką i wiem, że już podjechał autokar zastępczy. W poniedziałek wieczorem turyści powinni dotrzeć do Polski.
Kierowcy autokaru, który trafił do szpitala nic nie grozi. – Był na obserwacji – wyjaśnia rzecznik.
Polska grupa podróżowała autokarem marki Mercedes. Pojazd miał dopiero cztery lata. – Był w doskonałym stanie – zapewnia Świderski.
czytaj więcej: W Austrii spłonął autokar Rainbow Tours. Turyści są bezpieczni