Wydawnictwo „Lonely Planet” opublikowało listę najbardziej przyjaznych kierunków wakacyjnych dla gejów i lesbijek. Za najlepsze miejsce uznano San Francisco, za nim Sydney i angielskie Brighton. Dalej: Amsterdam, Berlin, Puerto Vallarta (Meksyk), Nowy Jork, Rio de Janeiro, Pragę i Bangkok. Dlaczego właśnie te miasta? Dla portalu NaWalizkach.com.pl ranking komentuje Marcin Przewoźniak, dyrektor „HOLA GUAPO! Travel Events Marketing” – firmy zajmującej się m.in. doradztwem w dziedzinie turystyki (www.holaguapo.eu).
Marcin Przewoźniak:
Podczas gdy światowa turystyka odczuwa spowolnienie, ilość wyjazdów gejów i lesbijek w 2011 wzrosła, wyjeżdżali oni na wakacje średnio trzy razy do roku. Dane takie opublikował amerykański magazyn „Forbes” powołując się na ankietę przeprowadzoną wśród ponad 7,000 osób.
Jakie atrakcje może znaleźć gejowski turysta poza tymi, opisywanymi w przewodnikach? Ma z pewnością nieco inne oczekiwania i jest w stanie wydać znacznie więcej niż przeciętna rodzina na wczasach all inclusive w Egipcie.
Przede wszystkim tęczowa turystyka rozwija się najbardziej tam, gdzie są duże skupiska społeczności gejowskich, a co za tym idzie istnieje cała infrastruktura przeznaczona dla tej grupy klientów, od hoteli typu „men only”, poprzez rozrywkę – bary, restauracje, kluby, plaże aż do wszelkiego rodzaju usług dodanych. Wiąże się to z tym, iż geje i lesbijki preferują miejsca, gdzie czują się bezpiecznie i są dobrze tolerowani przez resztę społeczeństwa. I tu zapewne zasłużona popularność dużych metropolii, które oprócz znanych atrakcji oferują atmosferę bycia „wśród swoich”.
W miastach takich jak San Francisco, Nowy Jork, Brighton, Amsterdam czy Berlin geje zamieszkują całe dzielnice, które żyją swoim życiem w pełnej symbiozie z resztą społeczeństwa. Jednak ich koloryt i żywiołowość sprawiają, iż nierzadko są jednymi z najpopularniejszych dzielnic miasta dla wszystkich turystów.
Są też miejsca, które oferują wartość dodaną, zwłaszcza latem – wypoczynek nad morzem. Rio de Janeiro, Sydney, Puero Vallarta słyną z pięknych plaż.
Turysta – gej bądź lesbijka ma często dość zasobny portfel, wybiera więc hotel o wysokim standardzie i nie oszczędza na rozrywce. Według statystyki „Forbes’a” najczęściej wybierane hotele to te w dobrej lokalizacji, wygodne i, koniecznie, z dostępem do Internetu. Ważne jest również to, by były „gay-friendly”, gdyż przede wszystkim musi być bezpiecznie. Dla dostawców usług, z biznesowego punktu widzenia, taki turysta to skarb.
Niestety w Polsce do tej pory tęczowa turystyka kuleje. A przecież odłożywszy stereotypy i obawy na bok, mogłaby przynieść obopólne korzyści. Dlatego też poczekamy jeszcze by Warszawa czy Kraków się na takiej liście znalazły.
link do rankingu: Najlepsze miasta dla gejów i lesbijek: od Berlina do Bangkoku